Spam

Pod tą notką możecie spamować mi swoimi blogami o wszelkiej tematyce [najlepiej Darów Anioła]  
P.S. Proszę nie robić mi spamu pod rozdziałami...

9 komentarzy:

  1. "Tymczasem tryton nie miał zamiaru, ani ochoty okrężną drogą zmierzać do celu. Pewny czego chce, mocno przytulił do siebie syrenę. Gniew i bunt Marike przerodziły się w lęk, gdy jego dłonie rozpoczęły zmysłową wędrówkę po jej ciele, po plecach, biodrach, pośladkach. Przycisnął ją mocno do swoich lędźwi, nie pozostawiając żadnych wątpliwości, w jakim kierunku zmierzają te karesy.” (Słony wiatr - fr. rozdz. Syrena)

    Piszę fantastykę. Powieści i krótsze opowiadania. Teksty w 100% autorskie. Tworzę własne światy i bohaterów. Serdecznie zapraszam:

    http://kajjka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Cześć! Chciałabym zaprosić Cię na bloga http://crying-werewolf.blogspot.com/
    Prowadzę go już prawie dwa lata jednak teraz powróciłam z masą nowych pomysłów!(opowiadanie składa się z dwóch części) Więc jeśli lubisz opowiadania o tematyce nasiąkniętej nutką fantastyki oraz opisami uczuć i wewnętrznych nostalgii to zapraszam!
    Miło by było gdybyś zostawiła po sobie ślad. ;)
    Staram się na nowo przyciągnąć stałą grupkę czytelników. <3 Pozdrawiam serdecznie! :*

    OdpowiedzUsuń
  3. zapraszam na bloga http://proba-zlota-jest-ogien.blogspot.com/
    dopiero zaczynam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiem, że to niezbyt ładnie spamować, ale podobno reklama dźwignią handlu a poza tym, być może zaciekawi cię moja historia, jako że, po części związana jest z Darami Anioła, a dokładniej z Diabelskimi Maszynami.
    "Na samo wspomnienie parabatai poczuł ucisk w sercu. Wypomniał sobie w duchu, że od dłuższego czasu nie przyszło mu do głowy pytanie o stan zdrowia przyjaciela. Od dawna znajdowało się ono w centralnym miejscu, tak, by zawsze pozostać pod ręką, lecz pobyt w Królestwie Effien odsunął je na drugi plan.
    Gdy śmierć przyjaciela stała się faktem dokonanym, James znalazł się w jednoosobowej grupie ludzi, których obdarzył miłością. Był jego wielkim grzechem. Will miał nadzieję, że klątwa przyniesie łagodniejsze i szybsze odejście niż yin fen, choć myśl o nieuchronnie zbliżającej się chwili utraty jedynej rodziny drążyła w sercu bolesną, niezasklepiającą się dziurę. Jem. Jem. James. Brat krwi, poplecznik, mur, za którym zawsze mógł się schować."
    "Smukła kobieta splotła dłonie na wysokości twarzy i westchnęła przeciągle, wizja potwierdzająca jej najgorsze przypuszczenia okazała się prawdziwa.
    - Adairze, młody William Herondale nie może powrócić na dwór żywy."
    Czy William Herondale zdoła uratować swojego parabatai?
    http://niewygodne-uczucia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oczywiście zainteresowałaś mnie a po za tym od tego jest spam :D

      Usuń
  5. Na swoim blogu umieszczam recenzje książek, rysunki, momenty z mojego życia i opowiadanie. Na razie trwają poprawki, ale mam nadzieje, że nie długo skończę.
    Zapraszam.
    http://szkicownikcookie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapraszam na rozdział V :)
    http://strazniczka22.blogspot.com/2014/06/rozdzia-v.html

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo lubię twoje opowiadanie i zawsze czekam z niecierpliwością na kolejne rozdziały. Jestem początkującą pisarką i pomyślałam że skoro tak świetnie piszesz mogłabyś mi odrobinkę doradzić.Zapraszam serdecznie na mojego bloga, mam nadzieję że ci się spodoba ;)

    http://d-a-po-mojemu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Z góry przepraszam za SPAM. Opowiadanie nie jest o DA, ale jest na nim wzorowane, więc myślę, że mogłoby ci się spodobać. ;?

    ...Spójrz w moje oczy, bo to tam są ukryte moje demony...
    Mam na imię Jules. Gdyby ktoś opowiedział mi o tym wszystkim, co teraz się dzieje jeszcze kilka dni temu... wyśmiałabym go. Działałam za szybko. I to był błąd. Teraz sama nie wiem kim jestem. Nikt nie potrafi na to odpowiedzieć. Wszystkie historie są prawdziwe. Potwory... one istnieją, ale są inne. Inne niż w opowieściach. Są znacznie gorsze. A ich potomstwo? Czemu nawet tutaj brak ludziom tolerancji? To nie moja wina, że się urodziłam. To także nie wina tego miliona osób w takiej samej sytuacji, jak moja. Jeśli jesteś, taki jak ja, możesz zapobiec temu wszystkiemu. Nie wiem, czy będziesz żałować, bo to zależy tylko od ciebie. Możesz skończyć jak Oni, ale tylko wtedy gdy się poddasz. Masz wybór, ale pamiętaj, że odwrotu nie będzie. Uwierz w każde kłamstwo, jakie rodzice powiedzieli ci na temat twojego urodzenia, albo... stań się Wyklętym i walcz o swoje przeznaczenie.

    Zapraszam: [tam-gdzie-sa-ukryte-moje-demony.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń